Uwaga!

odcinek 5801

Uwaga!

U pani Danuty nie rozpoznano na czas udaru mózgu, w konsekwencji kobieta ma małe szanse na powrót do zdrowia. Dlaczego lekarz lekceważył informacje o stanie jej zdrowia przekazywane przez rodzinę?

Ból brzucha, głowy, wymioty

Pani Danuta trafiła do szpitala w Przeworsku z rozległym udarem mózgu. Stan jej zdrowia jest stabilny, ale kobieta nie odzyskała w pełni świadomości. Nie zdaje sobie nawet sprawy, że jest w szpitalu.

- Lekarze w Przeworsku byli bardzo zdziwieni, że mama nie została przyjęta w szpitalu w Jastrzębiu Zdroju – mówi Joanna Respondek, córka pani Danuty.

Zanim pani Danuta trafiła do szpitala w Przeworsku, córka zawiozła ją do szpitala w Jastrzębiu Zdroju, bo tam na stałe mieszka jej matka. Kobiety zostały przyjęte na dyżur przed północą.

- Mama już wtedy wymiotowała, nie mogła ustać, uskarżała się na bóle głowy i brzucha. Lekarz powiedział, że poprosi drugiego lekarza na konsultację i to on zdecyduje – opowiada córka kobiety.

Dwóch lekarzy i jeden pielęgniarz oglądali i badali panią Danutę, ale żaden z nich nie zauważył u niej objawów udaru mózgu i po około godzinnym pobycie kobieta została wypisana do domu.

- Prosiłyśmy, żeby nie bagatelizować poważnych objawów i ją przebadać. Lekarz zaczął się zachowywać wobec nas agresywnie. Powtarzał żebyśmy siedziały cicho. Raz, czy dwa powiedział do nas żebyśmy się zamknęły – oburza się towarzysząca kobietom Izabela Maciuch, przyjaciółka rodziny.

Lekarz miał zlecić badania w obrębie jamy brzusznej, a nie głowy.

- Mama mówiła mu, że boli ją brzuch. A on ją zapytał: „Danka, piłaś?”  - opowiada córka.

- Faktycznie można pomylić objawy udaru z upojeniem alkoholowym, ale wyjaśnia to jedno, szybkie badanie alkomatem – komentuje Przemysław Blicharski, ratownik medyczny.

Towarzyszące pani Danucie kobiety zdecydowały, że nie zostawią jej na Śląsku, ale zabiorą ją do siebie w okolice Przeworska. Do domu jednak nie dojechały.