Uwaga!

odcinek 5795

Uwaga!

- Poczułem radość i ulgę. Kamień spadł mi z serca. Po dwóch latach tego koszmaru, w końcu się udało - mówi Dominik, po wyroku sądu w Jeleniej Górze, który przychylił się do opinii biegłych i umorzył postępowanie w sprawie 21-latka.

Wieloletnie nękanie

Dominik był ofiarą wieloletniego prześladowania, nękania ze strony matki i jej konkubentów.

- W domu było wieczne pijaństwo, alkoholizm. Byłem bity, karano mnie, musiałem na przykład klęczeć na grochu – wylicza Dominik.

Dwa lata temu Dominik ugodził nożem matkę oraz jej konkubenta, który zmarł w wyniku odniesionych obrażeń. Stało się to podczas domowej awantury, po tym jak po raz kolejny ukradli i sprzedali rzeczy chłopaka, aby mieć pieniądze na wódkę. Dominik nie próbował uciekać, zacierać śladów. Spokojnie czekał na policję. Trafił do aresztu. Matka chłopaka przez wiele tygodni walczyła o życie w szpitalu.

- Nie szkoda mi jej nawet. Ona nie była jego warta. Zmarnowała mu życie. Całe życie był poniewierany, teraz mu zniszczyła młodość – mówiła Maria, babcia Dominika.

Śledztwo i terapia

W trakcie śledztwa ujawniono skalę cierpień, jakich doznawał Dominik ze strony matki oraz jej partnerów. Chłopak był regularnie bity i nękany. To doprowadziło go do tego dramatycznego kroku.

- Nie wiadomo, czy gorszym było to, że matka przy nim uprawiała seks z mężczyznami i kazała mu na to patrzeć, czy zamykanie go w piwnicy. Albo to, że jak był dzieckiem matka wychodziła z domu na dwa tygodnie, a on po śmietnikach musiał szukać jedzenia. Jego całe dzieciństwo było tragedią – komentuje Dawid Karol Kołodziej z Polskiego Towarzystwa Psychopedagogicznego.

Sąd wydał decyzję, że Dominik może odpowiadać z wolnej stopy. Po trzech miesiącach 21-latek opuścił areszt.

- Mam chwile słabości, ale staram się tego nie pokazywać. Chodzę na terapię, staram się okazywać emocje i uczucia. Całe życie dusiłem w sobie te emocje i teraz widać tego skutki. Jestem zamknięty w sobie – mówi.

Po wyjściu z aresztu Dominika jego terapią zajął się Dawid Karol Kołodziej z Polskiego Towarzystwa Psychopedagogicznego.

- Dzieciństwo mocno wpłynęło na to, kim Dominik dziś jest i jak postępuje. Wszystkie problemy z emocjami, z funkcjonowaniem w społeczeństwie zaczęły się w domu rodzinnym – mówi Kołodziej i dodaje: Terapia Dominika jest bardzo wymagająca. Może trwać nawet całe życie. Przy pracy z nim można osiągnąć pewien pułap sposobu postępowania i zachowania, aby mógł w końcu zacząć normalnie funkcjonować w społeczeństwie. Bo tak naprawdę on nigdy w tym społeczeństwie nie był.