Rafał Zawierucha w najnowszym filmie Quentina Tarantino "Pewnego razu w Hollywood" wcielił się w rolę Romana Polańskiego.
- Włączył film Tarantino i powiedział, że będzie u niego grał. Trzy miesiące później Quentin do niego zadzwonił – wspomina siostra Rafała Zawieruchy. W Kulisach Sławy aktor opowiedział o swoich młodzieńczych latach, buncie i sekretach swojej pracy.
Po roli kapcie codzienności
- Przyjechał na Boże Narodzenie, napaliliśmy w kominku i włączył film Tarantino mówiąc, że będzie u niego kiedyś grał. Trzy miesiące później przyjechał i powiedział, że Tarantino do niego dzwonił – opowiada Monika Mazurkiewicz, siostra Rafała.
Zawierucha mógł doświadczyć tego, jak Tarantino buduje swój świat.
- W momencie kiedy pada słowo akcja i on siedzi za kamerą, to nagle wszystko znika. To jest jak wypłynięcie z basenu do morza. Przede mną jeszcze są oceany – opowiada Rafał Zawierucha.
Co Zawierucha lubi najbardziej w aktorstwie?
- Najbardziej kocham to, że możesz zrobić wszystko. Możesz rozbujać swoją wyobraźnię do granic możliwości i jeszcze dalej. Ale nie możesz być skromny, musisz rozwalić scenę. A pokora? Po każdej roli zakładasz kapcie codzienności. To co zrobiłeś, odkładasz do szuflady. Nie znoszę, kiedy ktoś mi mówi, że czegoś się nie da. Trzeba kombinować, próbować – tłumaczy Rafał Zawierucha.
Program „Uwaga" emitowany codziennie na antenie TVN o 19:50, a w niedzielę cykl „Kulisy Sławy” o 19:45. Wszystkie reportaże oglądaj online na VOD player.pl