Wpadł w szał i zaatakował dwie bezbronne, starsze kobiety, omal nie zabijając jednej z nich. Co wywołało furię spokojnego dotychczas 26-latka?
78-letnia Janina Tkaczyk została napadnięta przed własnym domem.
- Przeszła parę metrów i została zaatakowana przez sąsiada z góry. Popchnął ją, przewrócił, bił pięściami po twarzy. Jak mu się znudziło zaczął kopać – mówi Sylwia Przybyszewska, siostrzenica pani Janiny.
„Sina, fioletowa i opuchnięta”
Przybyszewska w szpitalu początkowo nie rozpoznała ciotki.
- Była sina, fioletowa i opuchnięta. Nie mogła otworzyć oka. Wszystko było zmasakrowane. Miała połamane kości twarzoczaszki, połamany nos. Cały czas ma krwiaka, który ją uciska – opowiada siostrzenica pani Janiny. Kobieta nie może uwierzyć w to, co się stało: Nie wiem, dlaczego on w ogóle zaatakował ciocię. Chyba stała pierwsza na jego drodze.
Po ataku na panią Janinę, młody mężczyzna wybiegł z podwórza. Jego agresja przeniosła się na ludzi robiących zakupy w pobliskim sklepie. Jedną z takich osób była pani Stanisława Marciniak.
- Powiedział, ty ku…, co się patrzysz? Uderzył mnie raz, ale dobrze. Zaczęła mi się lać krew. Zaatakował mnie tylko dlatego, że spojrzałam. Potem poleciał do mojego syna, poszarpali się i uciekł do domu.
Maciej S. poszedł do domu po nóż i wrócił w okolice sklepu. Przypadkowy mężczyzna szybko go obezwładnił i przytrzymał do przyjazdu policji.
- Facet, który go zatrzymał służył w armii, wiedział jak to zrobić. Tu nikt do niego nie podszedł, bo on biegał z nożem – mówi Przybyszewska.
Program dostępny online na platformie VOD player.pl.