Po wysłuchaniu historii rodzin i bliskich ofiar dopalaczy, nasi dziennikarze spotkali się z kobietami, które według naszych rozmówców zajmują się rozprowadzaniem dopalaczy.
Na pomoc w zdemaskowaniu jednej z nich zgodziła się mieszkanka Zawiercia, która dobrze poznała środowisko handlu dopalaczami. Dla bezpieczeństwa zmieniamy jej imię.
- Sama jestem ofiarą tego środka. Przedwczoraj wyszłam ze szpitala. Nie rozumiem jak można świadomie sprzedawać truciznę ludziom – mówi Karolina.
Dziewczyna zgodziła się pójść z ukrytą kamerą do mieszkania Moniki N., u której sama kupiła dopalacze.
- One handlują tym już od kilku lat i są bezkarne – dodaje.
Bilans ofiar domniemanego interesu Moniki N. i jej koleżanki Dagmary L. rośnie. Kilkanaście osób, zmarło po zażyciu dopalaczy, inni otarli się o śmierć.