Wracamy do sprawy Haliny Kozioł. Kobieta cierpi na stwardnienie zanikowe boczne. Diagnozę poznała zaledwie półtora roku temu. Choroba postępuje bardzo szybko.
- Nawet mały próg w drzwiach jest dla mnie wielką barierą. Tracę siły, a problemy się piętrzą – wyznaje.
Choroba nie uwięziła jej w domu. Kobieta walczy o to, by jak najdłużej być samodzielną. Za własne pieniądze wybudowała podjazd, zamontowała specjalny podnośnik i kupiła wózek elektryczny.
Wspólnota mieszkaniowa zgodziła się wybudować chodnik, dzięki któremu pani Halina miała samodzielnie wyjeżdżać, na ogólnie dostępną osiedlową drogę, z której mogą korzystać wszyscy. Wszyscy poza Haliną Kozioł.
Decyzją spółdzielni mieszkaniowej, przed bramką ustawiono betonową donicę i posadzono żywopłot, aby Halina Kozioł nie mogła z niej korzystać. Urzędnicy argumentują to dbaniem o bezpieczeństwo niepełnosprawnej kobiety.