Władysław Janta jest emerytowanym nauczycielem ze Strzelec Opolskich. Od pięciu lat opiekuje się schorowanymi rodzicami. Ojciec pana Władysława od kwietnia zeszłego roku cierpiał na poważną chorobę krwi.
Według relacji pana Władysława, od początku wizyty załogi pogotowia ratunkowego panowała nerwowa atmosfera.
Stan 97-letniego mężczyzny pogarszał się z każdą godziną. Został przewieziony do szpitala, gdzie trafił na oddział wewnętrzny i zmarł. Rodzina nie mogła jednak w spokoju przeżywać żałoby. Kilka tygodni po śmierci ojca, pan Władysław dostał wezwanie na policję, gdzie dowiedział się, że jest obwiniony o bezpodstawne wezwanie karetki.
Mężczyźnie groziła grzywna w wysokości 1500 złotych. Wniosek o ukaranie napisał lekarz pogotowia, który przyjechał ratować ojca Władysława Janty.