Uwaga!

odcinek 5552

Uwaga!

To miał być biznes życia, a tymczasem rodzina Głodków może zostać bez dachu nad głową. ZUS domaga się od nich spłaty składek za siedem lat działalności gospodarczej, której miało nie być.

Piotr Głodek zarejestrował firmę transportową w Urzędzie Gminy pod koniec sierpnia 2010 roku, by od 1 września zacząć swoją wymarzoną pracę.

- Dostałem propozycję pracy, jako kierowca wożący dzieci. Wziąłem pożyczkę, żeby kupić dziewięcioosobowego busa. Kupiliśmy samochód, założyłem działalność. Niestety, dzień przed 1 września okazało się, że pracodawca, który obiecał pracę, wycofał się – mówi Piotr Głodek i dodaje: Musiałem coś zrobić z firmą, bo były koszty, a nie było przychodów. Po miesiącu zlikwidowałem działalność.

Komornik

Zaczął się trudny okres dla Głodków. Piotr pracował dorywczo, na czarno, by utrzymać żonę, dwójkę dzieci, ojca i babcię. Gdy rodzinie udało się wyjść na prostą do drzwi zapukał komornik.

- Mam tytuł wykonawczy z ZUS z sądową klauzulą wykonalności. Jest wniosek wierzyciela o egzekucję z nieruchomości. Jeśli do 8 lutego nie spłacą należności wówczas sprzedam nieruchomość na licytacji publicznej – mówi Krzysztof Łuczyszyn, komornik sądowy.

- Aż mnie ściska, kiedy pomyślę, że stracę cały majątek. Ten dom to nasz jedyny majątek, który miał być dla nas, dla dzieci. Stracę to wszystko przez absurdalny błąd jakiegoś urzędnika, który nie dosłał papierów – denerwuje się Anna Głodek.

Rodzinę wspierają sąsiedzi.

- Chce mi się płakać, bo to jest sytuacja bardzo ciężka. Rodzina ponosi konsekwencje nieudolności pracowników administracji publicznej. Ci ludzie żyją w ciągłym stresie – mówi Magdalena Kowalczyk, sąsiadka Głodków.