Siedem lat gehenny samotnej kobiety w jednym z mieszkań w Olsztynie. Wszystko z powodu sąsiada, który demoluje swoje mieszkanie i notorycznie zalewa lokal pani Marii.
Pani Maria mieszka samotnie na 5. piętrze jednego z wieżowców w Olsztynie. Jest schorowana utrzymuje się z emerytury. Od 2012 roku notorycznie zalewa ją sąsiad z góry.
- Obudziłam się o godz. 4:30. Woda lała mi się na twarz. Zerwałam się. Kołdra była mokra. W jednym pokoju zebrałam siedem wiader wody, w drugim cztery. Byłam u sąsiada z góry, ale nie wpuszcza mnie – mówi Maria Kosińska i zaznacza: Co wieczór patrzę na ścianę, czy nie zalewa mnie, czy nie podpala, bo się odgrażał, że całą chałupę puści z dymem. Wstaję i dziękuję Bogu, że jeszcze żyję.
Problemy z sąsiadem mają też inni mieszkańcy bloku.
- Jest agresywny. Po nocach dzwoni domofonem, żeby otwierać drzwi, bywa, że całą noc hałasuje, wali, odkręca wodę – mówi jeden z mieszkańców.
- Dwa, trzy miesiące temu wzniecił pożar. Nie powinien sam tu przebywać, zginiemy przez niego, ktoś powinien się nim zaopiekować – mówi inny sąsiad.
Z relacji pani Marii wynika, że uciążliwy sąsiad zrobił ognisko na balkonie.
- Bałam się, bo iskry mogły pójść do mnie – mówi kobieta.