Cztery ciała noworodków - jedno zakopane pod drzewem, inne ukryte w nieczynnym piecu. Takiego makabrycznego odkrycia dokonali policjanci, przeszukujący jedno z gospodarstw w Ciecierzynie w województwie opolskim.
Pracowała w przedszkolu
Podejrzaną o zabójstwo dzieci jest Aleksandra J. 27-latka mieszkała ze swoim o 10 lat starszym partnerem. Wychowywała sześcioletniego syna.
- Nie mogę na nią złego słowa powiedzieć. Dbała o syna, zakupy robiła. Dziecko było zadbane, ubrane. A to, co się działo i nich pod dachem jest straszne – mówi jedna z sąsiadek.
- W przypadku 6-letniego dziecka nie było żadnych sygnałów odnośnie nieprawidłowości, zarówno ze strony MOPS-u jak i szkoły. Informacje, które zebraliśmy wskazują, że dziecko otoczone było bardzo dobrą opieką – potwierdza Anita Dąbrowa-Derda z Prokuratury Rejonowej w Kluczborku.
Aleksandra J. jest dobrze znana wśród mieszkańców Ciecierzyna. Utrzymywała bliskie relacje ze swoimi sąsiadami, pracowała również dorywczo w gminnym przedszkolu.
- Teraz była u nas z pięć dni temu u nas. Zachowywała się normalnie, jakby nic się nie stało. Prosiła o transport do Byczyny – wspomina sąsiadka.
Okazuje się że pomimo bliskich relacji z sąsiadami, nikt nie znał prawdziwego oblicza kobiety.
- Jesteśmy w tak dużym szoku, że ciężko cokolwiek powiedzieć. Kto by pomyślał, że ona coś takiego zrobi – mówią.