Uwaga!

odcinek 5520

Uwaga!

Groźby, demolowanie posesji, wreszcie koktajl Mołotowa, który spalił stojący pod domem samochód – taki rodzaj zemsty, spotkał ojca trzynastoletniej Ani, która wpadła w towarzystwo osiedlowych dilerów.

W połowie listopada pana Andrzeja obudził hałas. Jego samochód płonął.

- Moim zdaniem od koktajlu Mołotowa, bo najpierw zrobiła się kula i był rozbłysk, a po pięciu minutach poszedł dym – mówi Andrzej Mikrut.

Mężczyzna zdarzenie łączy z problemami związanymi z ich nastoletnią córką oraz środowiskiem osiedlowych dilerów, w jakim znalazła się Ania. Już trzy miesiące wcześniej, rodzice zauważyli nagłą zmianę w zachowaniu dziewczynki.

- Nie miała szacunku do starszych. Bez pozwolenia wychodziła z domu. Opuściła się w nauce – wskazują rodzice.

- Mówiła, że ciągle się czepiamy, że nie tolerujemy jej znajomych. Odpowiadaliśmy, że to nie jest towarzystwo dla niej, niektórzy mieli po 20 lat. Ona odpowiedziała, że traktuje ich jak rodzinę – mówi Beata Opalińska, matka nastolatki.

Ania spotykała się, z o wiele starszymi od siebie kolegami. Nastolatkowie spędzali popołudnia na placu zabaw, gdzie pili piwo, palili marihuanę i brali dopalacze.

- Znaleźliśmy u niej zapalniczki. Coś podobnego do tytoniu, rozkruszone jakieś środki, ona tłumaczyła, że to od cukierków, drażetek. Potem się okazało, że rozkruszała różnego rodzaju tabletki – mówi Beata Opalińska.

Odcinki
Szczegóły i oznaczenia
Ojciec trzynastolatki postawił się dilerom. Spłonął mu samochód
Groźby, demolowanie posesji, wreszcie koktajl Mołotowa, który spalił stojący pod domem samochód – taki rodzaj zemsty, spotkał ojca trzynastoletniej Ani, która wpadła w towarzystwo osiedlowych dilerów.
Informacje
Oznaczenia
Kategoria wiekowa
Dodatkowe informacje
Groźby, demolowanie posesji, wreszcie koktajl Mołotowa, który spalił stojący pod domem samochód – taki rodzaj zemsty, spotkał ojca trzynastoletniej Ani, która wpadła w towarzystwo osiedlowych dilerów. W połowie listopada pana Andrzeja obudził hałas. Jego samochód płonął. - Moim zdaniem od koktajlu Mołotowa, bo najpierw zrobiła się kula i był rozbłysk, a po pięciu minutach poszedł dym – mówi Andrzej Mikrut. Mężczyzna zdarzenie łączy z problemami związanymi z ich nastoletnią córką oraz środowiskiem osiedlowych dilerów, w jakim znalazła się Ania. Już trzy miesiące wcześniej, rodzice zauważyli nagłą zmianę w zachowaniu dziewczynki. - Nie miała szacunku do starszych. Bez pozwolenia wychodziła z domu. Opuściła się w nauce – wskazują rodzice. - Mówiła, że ciągle się czepiamy, że nie tolerujemy jej znajomych. Odpowiadaliśmy, że to nie jest towarzystwo dla niej, niektórzy mieli po 20 lat. Ona odpowiedziała, że traktuje ich jak rodzinę – mówi Beata Opalińska, matka nastolatki. Ania spotykała się, z o wiele starszymi od siebie kolegami. Nastolatkowie spędzali popołudnia na placu zabaw, gdzie pili piwo, palili marihuanę i brali dopalacze. - Znaleźliśmy u niej zapalniczki. Coś podobnego do tytoniu, rozkruszone jakieś środki, ona tłumaczyła, że to od cukierków, drażetek. Potem się okazało, że rozkruszała różnego rodzaju tabletki – mówi Beata Opalińska.