Uwaga!

odcinek 5409

Uwaga!

Wracamy do sprawy 13-letniego Pawła. Lekarz pogotowia uznał, że dziecko udaje nieprzytomne, a matkę nazwał „zwykłą panikarą”. Chłopiec ma ciężkie uszkodzenia mózgu. Kim jest lekarz, który odmówił zabrania dziecka do szpitala?

13-letni Paweł w niemowlęctwie miał wszczepioną do głowy zastawkę. W uproszczeniu to rurka, która odprowadza płyn mózgowo-rdzeniowy. Zastawka w żaden sposób nie wpływała na rozwój dziecka. Chłopiec pod kontrolą lekarzy normalnie dorastał. Był świetnym uczniem, miał wzorowe zachowanie, uprawiał sport.

Lekarz, który przed laty wszczepiał Pawłowi zastawkę poinformował rodzinę, że dren z wiekiem zacznie się naprężać i kiedyś wyskoczy.

- I zaczną się takie objawy jak wymioty, bóle głowy to trzeba natychmiast wezwać karetkę – opowiada Marcin Rek, tata Pawła.

Takie objawy pojawiły się w połowie czerwca, gdy chłopiec wracał z wycieczki szkolnej.

Wtedy rozpoczął się koszmar. Wychowawczyni odesłała Pawła do domu z kolegą, nie powiadamiając rodziców. Pogotowie przyjechało do chłopca dwukrotnie. Za pierwszym razem lekarz miał kompletnie zlekceważyć słowa matki o możliwym zerwaniu zastawki. Za drugim razem wpisał w kartę pacjenta, że dziecko symuluje, udaje nieprzytomne. Paweł trafił do szpitala za późno i w ciężkim stanie.