24-letni Adam ręką dawał znak, że tonie, ale żaden z ratowników nie ruszył mu na pomoc. – W tym czasie, w pobliżu ich nie było – mówi prokurator. Młody mężczyzna nie żyje.
Tego dnia, Adam miał uczyć pływać młodszego brata Łukasza. Był dobrze wysportowany. Nurkował, potrafił pływać na bezdechu. Razem pojechali na krytą pływalnię w Kłodzku.
- Wykupiliśmy karnet na basen z sauną. Ale z sauny mieliśmy skorzystać na koniec. Wzięliśmy prysznic, powoli weszliśmy do wody. Adam przepłynął pierwszą długość pod wodą. Przed końcem się zatrzymał, dał mi gest ręką, że kiepsko popłynął. Wrócił. Nie pamiętam, czy pod, czy nad wodą. I tak przepłynął drugą długość basenu – opowiada 16-letni Łukasz Rynkowski, brat Adama.