Uwaga!

odcinek 5181

Uwaga!

Od kilku miesięcy czekają na decyzję, od której zależy przyszłość ich niepełnosprawnego dziecka. Choć biegli uznali, że siedmioletni Karol jest ofiarą błędu medycznego, a sąd skazał za to lekarzy, to ubezpieczyciel wciąż zwleka z wypłatą odszkodowania za krzywdę, jaka spotkała całą rodzinę.

Adam Wciślak i jego żona Anna mają dwoje dzieci: 5-letnią Andzię i 7-letniego syna Karola, który praktycznie nie wychodzi z domu.

- Kiedy dowiedziałem się, że będę miał syna, byłem najbardziej szczęśliwym facetem na świecie. Miałem marzenia związane z synem. Myślałem, jak go nauczę stolarstwa, grania w piłkę. Mam syna, ale on nigdy nie pozna prawdziwego życia. On nie wie, kim ja jestem, kim on sam jest, i nigdy się tego nie dowie - mówi pan Adam.

Pani Anna wspomina, że ciąża przebiegała u niej prawidłowo i żaden lekarz nie zwrócił uwagi na jakiekolwiek problemy. - Zaczęło się w 38. tygodniu, wystąpiło nadciśnienie - wspomina kobieta i dodaje, że wtedy lekarz prowadzący ciążę kazał jej natychmiast udać się do szpitala, co uczyniła.

- Żona informowała pielęgniarki, położne, że słabiej odczuwa ruchy dziecka. Prosiła lekarzy o cesarskie cięcie. Pani doktor przychodziła całą noc i ciągle mówiła: "nie ma wskazań, nie ma wskazań" - opowiada pan Adam. O tym, że operacja jednak się odbędzie, zdecydował w końcu drugi lekarz, który przyszedł na oddział. - Zrobili to cięcie, wyciągnęli go, ale nawet mi go nie dali przytulić, tylko przenieśli górą. Widziałam, że był cały siny - relacjonuje matka dziecka, a jej mąż wspomina, że zaraz potem dowiedział się, że dziecko dostało tylko dwa punkty w skali Apgar. - Z początku nie wiedziałem, co to znaczy - przyznaje mężczyzna.