- Chcieliśmy zobaczyć, jak to jest, porzępolić troszeczkę - mówi dziś jeden z muzyków pierwszego składu T.Love, a Muniek Staszczyk opowiada, jak tekst piosenki zapisywał na papierze toaletowym. - Robię przerwę, bo jestem zmęczony - przyznaje teraz po latach działalności muzyk.
-T.Love, Teenage Love, wymyśliło to Muniek. Miłość nastolatków, wariactwo, szaleństwo, przygoda. Byliśmy paczką kumpli, którzy brzdąkają - mówi Dariusz Zając, klawiszowiec T.Love.
Zespół powstał w Częstochowie, rodzinnym mieście wokalisty i lidera - Zygmunta "Muńka" Staszczyka. Dariusz Zając, kolega Staszczyka z liceum ogólnokształcącego, dzisiaj jest dyrektorem zespołu szkół przemysłu mody i reklamy. Jak mówi, chociaż grał w znanej grupie, to nie było mu łatwiej z dziewczynami.
- Jak ma się gitarę, to się bierze gitarę i: "chłopak z gitarą byłby dla mnie parą". A ja z tym klawiszem... Vermona ET 6-2 z NRD. Ważyła 70 kilo... Wiesz, na ten instrument się nie poszpanowało - wspomina w rozmowie z reporterem UWAGI!. Jak dodaje, pomysł razem ze znajomymi podchwycili, chociaż Muniek był - jak go nazywał - "debilem muzycznym". - Chcieliśmy zobaczyć, jak to jest, porzępolić troszeczkę - opowiada.
- Żyć za bardzo to się wtedy z tego nie dało - przyznaje, ale zaznacza, że zabawa była przednia. - Za pierwszą płytę zarobiłem jakąś tam kasę i wtedy miałem się żenić. I co zrobiłem? Kupiłem wódkę na wesele - wspomina.