Zamknięte osiedle domków jednorodzinnych na południu Warszawy. To właśnie tu 25-letni Mateusz G. na oczach swojego młodszego rodzeństwa zamordować miał swoich rodziców. Dlaczego to zrobił?
- Bełkotał coś ten młodszy, w ogóle go nie rozumiałem. Córka była bardziej opanowana, ale powiedziała że nic nie powie. Była cała ubrudzona krwią - mówi sąsiad rodziny, Stanisław Kowalski, który był w pobliżu w chwili tragedii.
Wezwani na miejsce policjanci zatrzymali 25-letniego Mateusza G. Chłopak nie przyznał się do winy, odmówił składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania.