Uwaga!

odcinek 5056

Uwaga!

Ta informacja wstrząsnęła kilka dni temu całą Polską. Ciało 20-letniej, poszukiwanej przez policję i rodzinę kobiety przez blisko dwa tygodnie leżało w mieszkaniu, wcześniej rzekomo dwukrotnie sprawdzonym przez funkcjonariuszy. Jak to się stało i dlaczego policjanci tak bardzo zlekceważyli błagania o pomoc rodziny zamordowanej kobiety?

Miesiąc temu wszystko wskazywało na to, że 20-letnia Kaja Wiśniewska wreszcie znalazła szczęście w życiu. Po latach pobytu w młodzieżowych ośrodkach socjoterapii, urodzeniu dziecka i kilku nieudanych związkach, znalazła chłopaka, z którym chciała zamieszkać i założyć prawdziwą rodzinę. Szczęściem nie cieszyła się długo. Kilka dni temu jej skrępowane ciało znalezione zostało w mieszkaniu jej partnera.

Jak mówi Natalia Rosa, przyjaciółka dziewczyny, Kaja swojego nowego partnera znała od miesiąca.

- Mało o nim mówiła. Dobry, pomocny... nie mówiła nic złego. Jedynie to, że dwa dni wcześniej się pokłócili - wspomina. - Była szczęśliwa z tym Arturem. Mówiła, że jest taki poukładany, w ogóle nie przeklina. Taki dobry człowiek - twierdzi.

- Dla niej największą miłością był syn - mówi Piotr Parulski, wychowawca Kai z Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii. - 20-letnia dziewczyna, która ma dzieciaka, potrzebuje tym bardziej oparcia męskiego, potrzebuje czuć się kochana, być szczęśliwa, dzielić się z kimś problemami. Zakładam, że tego szukała - dodaje.

- Marzyła o ślubie. Chciała tak jak ja, być szczęśliwa, mieć mężczyznę, na którym mogła polegać  - mówi siostra dziewczyny Elżbieta Łukasik i dodaje, że Kaja w swoich poszukiwaniach "była strasznie naiwna". - Miała bardzo dobre serce dla każdego. Ostatni chleb by oddała, ostatnie pieniądze. Była bardzo dobrą osobą - wspomina Elżbieta Łukasik.

adsbygoogle prebid adocean ado