Od potężnej nawałnicy na Kaszubach minęły ponad dwa tygodnie. Dramat wielu rodzin cały czas jednak trwa. Wichura zniszczyła domy, dużo ludzi straciło dobytek swojego życia. By przywrócić normalność i poczucie bezpieczeństwa potrzeba będzie dużo czasu, fachowców i pieniędzy. Osób, które potrzebują pomocy, są tysiące. Jedną z nich jest pan Władysław z Główczewic, któremu wichura zniszczyła całe gospodarstwo.
Kilkanaście dni po dramatycznej nawałnicy reporterzy UWAGI! wybrali się do miejscowości, w których mieszkańcy cały czas walczą ze skutkami wichury.
- Każdy był przygotowany na normalną burzę. Nikt nie wiedział, że to będzie w takiej skali: zawierucha, ściana wody, trzaski drzew - opowiada siostra Daniela ze Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek.