Czy postanowienie sądu, określające gdzie mają przebywać dzieci, może nie mieć żadnego znaczenia? Właśnie teraz boleśnie doświadcza tego Pani Marzena, która od blisko roku nie może zabrać syna i córki od byłego partnera, chociaż to właśnie przy matce sąd ustalił miejsce zamieszkania dzieci. Tymczasem dzieci od ponad pół roku nie chodzą do szkoły i przedszkola, a gdy pani Marzena przyjeżdża, by się z nimi spotkać, nie wychodzą z domu.
Przez osiem lat Marzena Pydo wychowywała dwójkę dzieci z partnerem. Mieszkali w jego domu. On dojeżdżał codziennie do pracy w innej miejscowości, ona zajmowała się dziećmi, a w weekendy studiowała. Jak twierdzi kobieta, mężczyzna nie traktował jej dobrze i dwa lata temu zdecydowała się odejść od niego wraz z dziećmi.