Witold Dębicki zagrał w ponad stu filmach i serialach. Mimo to mówi o sobie "aktor kryptopopularny". Jego twarz znają wszyscy, ale nazwisko - nieliczni. Kilka tygodni temu wywiadzie prasowym przyznał się że od lat walczy z uzależnieniem od alkoholu. Naszemu reporterowi opowiedział o swojej samotności i o chorobie.
Witold Dębicki od niemal pół wieku występuje w filmach, serialach i na scenach teatralnych. Zazwyczaj jest obsadzany w rolach drugoplanowych, jego kreacje są jednak wyraziste i zapamiętywane. - Wymienia się trzy może tytuły: "Najdłuższa wojna", "Siedem życzeń" i "Esktradycja" - mówi aktor.
Zapytany o przebieg kariery nie narzeka i jest zadowolony. Zawsze był świadomy, że w tej profesji nie sam talent decyduje o sukcesie i popularności aktora. - Uważam, że Witold jest wybitnym aktorem. Cokolwiek zrobi, czy to będzie większa rola, mniejsza, czy epizod, tego człowieka się pamięta - mówi aktor Piotr Garlicki. A Jerzy Bończak dodaje, że Witoldowi Dębickiemu zabrakło po prostu szczęścia.