- Próbowała prowadzić dialog z porywaczami. Pytała czy kiedykolwiek wróci do domu - opowiada tata porwanej 12-latki. Dziewczynę uprowadził w niewielkim Golczewie mężczyzna, który wyszedł z więzienia. Co przeżyła, gdy wpadła w ręce porywacza? Tylko nam opowiedzieli o tym rodzice dziewczynki!
- To jest nasze jedyne dziecko. Ledwo co ją spod klosza puściliśmy. Trochę swobody dostała. W nagrodę poszła z koleżankami na pizzę – opowiada mam 12-latki.
Dziewczynka miała umowę z rodzicami, że informuje ich, gdy już jest blisko domu. Tak było i tym razem.