10-letni niepełnosprawny Bartosz i jego mama stoczyli długą walkę o zapewnienie chłopcu dowozu do szkoły, którą wybrała mu mama. I kiedy już wydawało się, że urzędnicy, którzy wcześniej konsekwentnie odmawiali, zmienili zdanie, pojawiły się kolejne absurdalne żądania burmistrz Brzeszcz. Gdzie tym razem problem widzą urzędnicy?