Nieoczekiwana utrata przytomności, karetka, szpital, a potem wyrok - czterokończynowy paraliż i życie na wózku inwalidzkim. Do dziś nie wiadomo, co spowodowało uraz Piotra Pastusiaka. Wiadomo natomiast, co sprawia, że jego stan, przynajmniej częściowo, poprawia się. To znajomi i sąsiedzi z niewielkiej, robotniczej dzielnicy w Sosnowcu, którzy w niezwykły sposób wspierają rodzinę pana Piotra