Dwie zlokalizowane w pobliżu domostw fermy norek. Smród, miliony much, zrozpaczeni mieszkańcy i - tradycyjnie - urzędnicy, którzy przerzucają się odpowiedzialnością. Nikt - ani sanepid, ani lekarz weterynarii, ani ochrona środowiska, ani rada gminy, ani burmistrz - nie czuje się kompetentny, by zaradzić problemowi. Czy ktoś pomoże mieszkańcom?