Naukowcy z całego świata alarmują: pszczoły giną w zastraszającym tempie i należy zrobić wszystko, by temu zapobiec. Tymczasem w niewielkiej wiosce na południu Małopolski 82-letni pszczelarz od kilku lat stara się ratować swoją pasiekę. Przeciwko sobie ma grupę sąsiadów, którzy nie życzą sobie obecności tych pożytecznych owadów. Sprawa znalazła swój finał w sądzie. A ten nakazał mężczyźnie pozbycia się większości pszczół. – Miałbym je zagazować i spalić?! One są niewinne, nie zrobię tego – mówi Mieczysław Jamróz.