Piotr G. wyszedł z więzienia za dobre sprawowanie, ale nadal borykał się z problemem alkoholowym. Był agresywny w stosunku do rodziny, ale nikt nie ośmielił się o tym mówić. Dopiero tragedia otworzyła wszystkim usta, kiedy ojciec zgwałcił swoją dwuletnią córkę. Jak to możliwe, że pracownicy socjalni i kurator sądowy, nie zauważyli wcześniej żadnych niepokojących sygnałów w rodzinie?