Gdy trafiła do domu dziecka miała 16 lat. Rok później – wraz z koleżanką - zaczęły dorabiać do kieszonkowego, sprzedając swoje ciało, a ich klientami byli szanowani obywatele Zambrowa: policjanci, biznesmeni i lekarz. Ta bulwersująca historia znalazła finał w sądzie.