Bohaterką siódmego odcinka „Totalnych remontów Szelągowskiej” jest 53 – letnia Wioletta z Gdańska. Wspólnie z mężem Tomaszem mają dwoje dorosłych dzieci – Magdę i Krzysztofa. Syn ma 31 lat i znajduje się w spektrum autyzmu. Ma duże trudności w funkcjonowaniu w społeczeństwie. Mieszka z rodzicami. Wioletta już od wielu lat pracuje na rzecz dzieci z niepełnosprawnościami. Jest wiceprzewodniczącą Stowarzyszenia Pomocy Osobom Autystycznym, gdzie założyła punkt interwencyjny dla rodziców potrzebujących wsparcia. To właśnie tu mogą znaleźć pomoc prawną i psychologiczną. Bohaterka programu zajęła się także dorosłymi autystami. Stworzyła dla nich specjalny ośrodek do którego opiekunowie mogą przywieźć na kilka dni swoje dziecko. Na miejscu mogą spędzać czas pod okiem różnych fachowców oraz wziąć udział w warsztatach i treningach ułatwiających im funkcjonowanie. Niestety utrzymanie takiego ośrodka wiele kosztuje, a państwo nie wspiera żadnych rozwiązań dla dorosłych osób znajdujących się w spektrum autyzmu. Życie Wioletty jest ściśle uzależnione od syna Krzysztofa, który mimo tego, że ma już 31 lat, bardzo często zachowuje się jak mały chłopiec. Wiele rzeczy zostawionych na wierzchu od razu ląduje w śmietniku. Kiedy coś mu nie pasuje łatwo wpada w szał, drze ubrania, niszczy przedmioty. Często używa też siły. Jeżeli chodzi o gości, toleruje jedynie swojego wujka i siostrę Magdę, która i tak nie może odwiedzać rodziców, kiedy tylko chce. Małżeństwo mieszka ze swoim synem w starym mieszkaniu, które od czterdziestu lat nie było remontowane. To prawdziwa oaza PRL -u. Ponieważ Krzysztof boi się hałasu, wiercenia czy stukania na czas metamorfozy przebywał w ośrodku dla dorosłych autystów. Czy Dorocie uda się znaleźć rozwiązania remontowe, które zadowolą zarówno bohaterkę programu, jak i jej syna Krzysztofa?