W ubiegłym roku na polskich drogach zginęło ponad 2 tysiące osób. Pojedyncze odszkodowania po utracie najbliższych sięgają setek tysięcy złotych. Dla wielu jednak sądowa walka o zadośćuczynienie jest zbyt trudna emocjonalnie i czasochłonna. Dlatego, jak grzyby po deszczu powstają firmy wyspecjalizowane w pozyskiwaniu odszkodowań.
Nachodzenie rodzin w dniu śmierci bliskich, nielegalne wydobywanie danych, łapówkarstwo, wyrafinowane manipulacje … to bezwzględne metody, których używają pracownicy kancelarii odszkodowawczych. Dziurawe prawo i tysiące tragedii na polskich drogach sprawiają, że gra toczy się o bardzo wysoką stawkę. Aby pokazać jak działa ta branża użyliśmy ukrytych kamer. To co udało nam się zarejestrować szokuje i bulwersuje. Zapraszamy na reportaż „Łowcy odszkodowań” Marcina Wójcika i Bartosza Józefiaka z „Dużego Formatu” Gazety Wyborczej.