Zaledwie pięciu pacjentów było leczonych w listopadzie w wybudowanym za ćwierć miliarda złotych centrum protonoterapii w Krakowie. Ministerstwo Zdrowia skróciło listę dopuszczonych do nowoczesnego leczenia nowotworów o połowę.
Terapia protonowa przewyższa standardową, ponieważ powoduje mniejsze skutki uboczne. W przypadku nowotworów mózgu czy okolic szyi i głowy może być to jedyną szansą na wyleczenie nieoperacyjnych guzów.
W przypadku jednego z bohaterów reportażu Superwizjera TVN, 33 letniego Huberta Leciejewskiego, protonoterapia ratuje go przed utratą pamięci. – Glejaka, którego mam w głowie nie da się wyciąć. Zwykła radioterapia spowoduje, że stracę pamięć – opowiadał Leciejewski. Chory nie miał szans na protonoterapię w Krakowie, dlatego zdecydował się na płatne leczenie w Pradze. Terapia kosztuje 240 tysięcy złotych.