Weronika i Tomek najpierw podjęli decyzję o miesięcznym wyjeździe do Tajlandii. Później uznali, że ten wyjazd byłby świetną podróżą poślubną. A skoro tak, to musi odbyć się ślub. Rzecz jasna ślub last minute.
Para spotkała się z naszymi prowadzącymi na miesiąc przed wydarzeniem. Do tej pory udało im się załatwić salę i uszyć suknię dla Weroniki. Cała reszta jest nieogarnięta, a pan młody ma w szafie wyłącznie stary, wysłużony garnitur.
Dodatkowo Weronika i Tomek różnią się co do wizji swojego wesela.
Czy nasze teamy konsultantów sprostają temu wyzwaniu? Oglądajcie „Ślub last minute”!