Okazuje się, że anestezjolog powinien być wszechstronnie uzdolnionym poliglotą. Wszystko dlatego, że nie da się przewidzieć w jakim języku pacjent zwróci się do niego podczas wybudzania z narkozy. Ewelina nienawidzi swoich pośladów. Nawet będąc w kościele, cały czas myśli tylko o tym, czy przypadkiem ktoś, kto stoi za nią, nie wpatruje się w ich nienaturalny kształt. Na pierwszy rzut oka Agnieszka jest atrakcyjną i pewną siebie kobietą. To jednak tylko maska, ponieważ przez lata tkwiła w toksycznym związku, który zrujnował jej poczucie wartości. Każdego dnia czuje zażenowanie i ból na samo wspomnienie usłyszanego kiedyś od partnera „jesteś obleśna, ubierz się, bo zabrudzisz mi podłogę”.