Justyna jest zawodowym żołnierzem. W pracy i w życiu to twarda babka, ale tylko na zewnątrz. W środku - to krucha istotka, która, mimo, że nauczyła się stawiać czoła przeciwnościom losu, wciąż szuka miłości. Bohaterka zwróciła się z prośbą o pomoc do Mai, ponieważ ma problem z akceptacją swojego ciała. Życie jej się nie poukładało, ma wspaniałą siedemnastoletnią córkę, dla której nauczyła się być matką i ojcem w jednym, ale nie chce być dłużej samotna. Podczas rozmowy autorka programu podaje Justynie prostą receptę na samotność – „Tylko wtedy, kiedy dbasz o siebie, wyślesz sygnał do mężczyzn, że jesteś gotowa na miłość.”
Maja Sablewska razem ze swoim zespołem rozpoczyna pracę nad zmianą stylu życia bohaterki.Bycie panią podporucznik, czy praca w mundurze dają Justynie podświadome przyzwolenie na bycie „babochłopem.” Sama je sobie zresztą dała, bo „babochłop” stał się jej tarczą. Maja wysyła żołnierkę na zajęcia z kobiecości, ponieważ chce, aby Justyna pozwoliła sobie być delikatną. Kobiecość sama w sobie jest tarczą, tylko trzeba ją umiejętnie wykorzystać.
Podczas pracy z modą okazuje się, że Justyna ma świetną sylwetkę, ale ponieważ wstydziła się sama siebie, to nigdy nie podkreślała strojem swoich atutów. Maja ubrała ją tak, że bohaterka sama siebie nie poznaje w lustrze. Wystarczą proste triki, żeby pokazać piękną, wąską talię, a z pozornie za dużych bioder zrobić ponętną zaletę. Po kilku tygodniach i kilku kilogramach mniej Justyna nabrała pewności siebie, uwolniła swoją kobiecość z munduru konwenansów i … pojawił się nawet jakiś ciekawy mężczyzna. Trzymamy kciuki!