Kariera w korporacji, niezależność finansowa, modne, eleganckie ciuchy, buty na szpilkach – to była codzienność Moniki. W momencie, kiedy skończyła trzydziestkę, zauważyła, że mimo pasma sukcesów zawodowych, brakuje jej w życiu jednej rzeczy – rodziny. Jako osoba bardzo profesjonalna i świetnie zorganizowana, również tę sprawę powierzyła fachowcom. Przez biuro matrymonialne poznała przystojnego rozwodnika, starszego o 17 lat. Znajomość przerodziła się w miłość, a związek w małżeństwo. Dziś Monika przekroczyła 40-ke, ma dwie wspaniałe córeczki, dom pod miastem, ale jako kobieta doszła do muru. Niestety nawyki z korporacji przeniosła do domu, jej perfekcjonizm, pedanteria i ciągłe narzekanie spowodowały ochłodzenie stosunków z mężem, żyją razem, ale obok siebie. Monika zatraciła się w obowiązkach, bardzo się zaniedbała i zaczęła pielęgnować w sobie frustrację, z której sama nie potrafi już wybrnąć.