Każdy odcinek programu "Sablewskiej sposób na modę" jest wyjątkowy. Tym razem do Mai zgłosiły się siostry, trzydziestopięcioletnia Basia i trzydziestoletnia Agata. Jak opowiadają, oglądały sobie program przy winku, Basia wysłała SMSa, a Agata, trochę bardziej nieśmiała siostra, śmiała się, że Baśka się nie dostanie, bo nie ma traumatycznej przeszłości, wręcz odwrotnie wszystko jej się cudownie układa. Ku ogromnemu zaskoczeniu Agaty, szczęśliwa Baśka się dostała i na dodatek, wzięła siostrę ze sobą. Takiego duetu Sablewska się nie spodziewała! Nie może jednak rozdzielić związku spojonego piękną, bezinteresowną, siostrzaną miłością. Siostry mają iście góralski temperament, niewyparzony język i urodę tylko do podrasowania. Trafiły do programu pod wpływem impulsu, bo w natłoku codziennych obowiązków, zupełnie zapomniały o sobie. Chcą, żeby Maja pomogła im odzyskać kobiecość i seksapil. Mają też swoje kompleksy. Basia chce się pozbyć przytłaczającego makijażu permanentnego brwi. Agata musi zrobić porządek ze swoimi zębami, bo wstydzi się uśmiechać. Siostry mają wielkie serca i niespożytą energię. Tak barwne osobowości potrzebowały tylko odpowiedniej oprawy. Autorka programu pokazała im kierunki w jakich powinny iść ich stylizacje. Siostry mają zupełnie różne sylwetki, nie powinny kopiować, ale indywidualizować swoje ubrania. Bohaterki pochodzą z kochającej się wielodzietnej rodziny, mają sześcioro rodzeństwa i chcą złamać stereotyp, że duże rodziny to patologia. W finale uda im się to doskonale. Maja szykuje niespodziankę. Nie ma lepszego miejsca na taką scenę niż teatr – we foyer na odmienione Basię i Agatę czeka cały autokar członków w najbliższej rodziny…