Atelier Mai Sablewskiej odwiedzi kobieta o tajemniczym imieniu Taissiya. Polka wychowana na Syberii, z uroczym miękkim akcentem, na początku spotkania zdecydowanie oświadcza prowadzącej, po co przyszła do programu: „chciałabym stać się wzorem dla moich córek”. Skąd taki cel? Taissiya zauważyła, że jej cztery córki zaczęły się ubierać niedbale, w szarobure, za wielkie bluzy, powyciągane spodnie z dziurami. Taya przed 40-ką zrobiła sobie rachunek sumienia i wyszło, że całe życie poświęciła na dbanie o męża, dom i wychowanie czterech wspaniałych córek. Taka postawa jest oczywiście szlachetna, altruistyczna i godna pochwały, ale jak zauważyła sama bohaterka, „czy poświęcenie to nie pułapka”? Kiedy córki wymyśliły dla niej piosenkę na urodziny, to nie był miły prezent. Zaśpiewały o mamie „dziewczyno w niemodnej sukience pozmywaj naczynia…” Mąż ostatnio zaczął pytać „gdzie jest moja Taya, gdzie jest ta dziewczyna, w której się zakochałem?” To był impuls do zmian. Taissiya zdała sobie sprawę, że usługując i spełniając życzenia innych, zaniedbała siebie, jako kobietę. Okazało się, że dziewczynki potrzebują nie tylko zaspokajania podstawowych potrzeb życiowych, podstawiania wszystkiego pod nos, ale także mamy inspirującej, uśmiechniętej, szczęśliwej, spełnionej, zadbanej i modnej.
Rewolucję w szafie Tayi Maja zaczyna od obcisłych dżinsów z wysokim stanem, które na dodatek bohaterka po okiem Mai sama przerabia. Takie spodnie potrafią zdziałać cuda. Nagle oponka znika, pupa zgrabnie się unosi, a odkryta kostka seksownie wydłuża nogi. A to dopiero początek, w ciągu kilku tygodni Taissiya przechodzi ogromną metamorfozę fizyczną i mentalną. Matka Polka okazuje się osobą o ogromnym temperamencie, odwadze i otwartości, co w połączeniu z jej ciepłym, życzliwym charakterem odkrywa nowe oblicze kobiecości.