16-letnia Julka zgłosiła swoją mamę, Agnieszkę, do programu Mai Sablewskiej dlatego, że jej ukochana rodzicielka nosi tylko dżinsy i T-shirt, dżinsy i T-shirt, dżinsy i T-shirt… Julia napisała do autorki programu wzruszający list: „Pragnę, aby moja mama była w programie, aby oczyściła się, zapomniała o wszystkich złych przeżyciach, które jeszcze czasem jej się przypominają i mogła otworzyć się na nowy rozdział w życiu”. Niezwykła więź nastolatki z mamą pomogła im przetrwać trudne momenty, a los wynagrodził stresy. Tym razem znów moda stała się pretekstem do wspaniałej rozmowy o życiu na kanapie w pracowni Sablewskiej. Tajemnice pozostały tajemnicami, ale katharsis potrafi zdziałać cuda… Agnieszka jest ładną kobietą, ale wcześniej nie zwracała uwagi na styl. Ubiera się głównie wygodnie. Nigdy też nie maluje się na co dzień, a włosy zawsze upina spinką, żeby jej nie przeszkadzały. Maja Sablewska zaczyna metamorfozę Agnieszki od podstaw - od nauki szybkiego, świetlistego makijażu oraz błyskawicznego układania fryzury, delikatnych fal lokówką. Podstawowa porada dotyczy również mody. Temat lekcji, którą Maja daje Agnieszce to „Dziesięć rzeczy, które każda kobieta powinna mieć w szafie”. Ważne i brzmi poważnie, ale finał zaskoczy wszystkich, którzy spodziewają się klasyki… Wychodząc z atelier Mai i wchodząc, z ubraną osobowością śmiało w nowy rozdział, Agnieszka zabiera ze sobą modowe szaleństwo, otwartość oraz uśmiech na twarzy i w sercu.