Mają po 40 lat i więcej – kochają szpilki, mini, duże dekolty, tipsy i opaleniznę z solarium - twierdzą, że dzięki temu wyglądają młodziej i seksowniej niż ich nastoletnie córki. Mamy chciałyby je „zrobić” na swoje podobieństwo, ale dziewczyny są na NIE. Czy to znaczy, że wyglądają gorzej?
Ela twierdzi, że jest uzależniona od szpilek, ciuchów w panterkę i skórzanych spodni. Chce, żeby w to samo uzależnienie wpadła jej 19-letnia córka Żaneta, miłośniczka dresu.
Żaneta jednak kocha naturalność, luźny ciuch i za żadne skarby nie założy szpilek. Ma też zgoła inne zdanie na temat „stylówki” swojej mamy. Co o swojej młodzieżowej mamie myśli Żaneta?
Agnieszka lubi wyróżniać się z tłumu, jednak przez swój kobiecy i kolorowy wygląd nie ma przyjaciółek, a mężczyźni się jej boją. Mimo to nie zamierza zrezygnować ze swojego stylu i chciałaby, żeby jej córki były takie jak ona. Czy 11-letnia Kaja pójdzie w jej ślady?
Ela ma 43 lata, ale czuje się jak 24-latka i twierdzi, że tak też wygląda. Młodość zachowuje dzięki młodszemu o 16 lat partnerowi. Modna fryzura, duży dekolt i mini to jej znaki rozpoznawcze. Dziś Ela przyjechała udzielić kilku rad swojej córce, która jej zdaniem o siebie nie dba. Ela z kolei jest zażenowana tym jak wygląda mama i na pewno nigdy się do niej nie upodobni. Dlaczego?
Kasia, szczupła, zadbana blondynka, miłośniczka solarium i mini nie wie, jak to możliwe, że ma córkę punkówę. Maja zamiast szpilek nosi glany, zamiast kolczyków ma tunele i zamiast sukienki nosi skórę. Dlaczego Maja nie chce inspirować się wyglądem mamy?