Andrzej i Tomek po raz kolejny odwiedzają północ Polski. Salon "Vizage" w Rumii założyła Bożena dla swojej córki. Interes prosperował dobrze, dopóki młoda stylistka nie wyjechała z kraju. Aby utrzymać funkcjonowanie zakładu, właścicielka musiała zatrudnić fachowy personel. W tym momencie zaczęły się kłopoty: pomimo, że szefowa nie jest profesjonalną fryzjerką, wszystko wie najlepiej, wtrąca się cały czas i poucza swoje pracownice. Dziewczyny obwiniają szefową o wprowadzanie złej atmosfery w salonie, która w rezultacie wpływa negatywnie na jakość usług. Na miejscu okazuje się, że sytuacja jest bardziej skomplikowana: personel popełnia zdumiewające błędy w sztuce, nie komunikuje się z klientkami, a szefowa cały czas próbuje się wtrącać. Dlaczego Andrzej i Tomek zastanawiają się, czy przypadkiem nie trafili do miejsca, w którym parodiuje się pracę fryzjerów? Kto ma rację: apodyktyczna szefowa, czy pracownice?