Właścicielka jest kosmetyczką. Kilka lat temu zdecydowała się rozszerzyć zakres usług o fryzjerstwo. Zatrudniła dwie fryzjerki Agnieszkę i Olę. Beata wciąż ma klientki, ale z usług fryzjerek niewiele ich korzysta. "Agnieszka ma czasem trochę przestarzały warsztat, Ola zna więcej nowości" - mówi szefowa. Pomimo wielu promocji w salonie fryzjerki nie zarabiają. Salon utrzymuje Beata. Pracuje całymi dniami i nie ma zbyt dużo czasu by zobaczyć, co tak naprawdę dzieje się w jej salonie. Agnieszka uważa, że szefowa jest trochę przewrażliwiona. Przyznaje, że mogłaby nauczyć się trochę "nowych trendów", ale warsztat ma dobry i kocha to, co robi. Obie fryzjerki nie wiedzą, dlaczego klientki odchodzą. Twierdzą, że za dużo jest w Kraśniku salonów po prostu.