Jeśli myślisz, że prawa autorskie narodziły na długo przed kinematografią, to jesteś w grubym błędzie! W Turcji przez długi czas nie respektowano takowych praw, a reżyserzy nic sobie z tego nie robili. Dlatego też w poprzednim stuleciu w Turcji produkowało się filmów więcej niż w „Fabryce snów”. I nie wcale nie mówimy o plagiatach, a o pewnych „drobnych” zapożyczeniach. Poznajecie?