Na zwiedzanie Parku Łazienkowskiego warto przeznaczyć co najmniej kilka godzin, ale by go dokładnie poznać, nie wystarczy jedna wizyta. Trzeba się przy tym sporo nachodzić, ponieważ teren warszawskich Łazienek zajmuje aż 76 hektarów. Do tego park znajduje się częściowo na skarpie Wiślanej, a częściowo w dawnym korycie rzeki. Przemieszczanie się pomiędzy oboma poziomami wymaga pokonania różnicy wysokości rzędy kilkunastu metrów. Na szczęście co krok można przysiąść na ławkach. Są nawet strefy z leżakami. Podczas spacerów uwagę zwraca piękna architektura, jednak miłośnicy ogrodów najchętniej przyglądają się roślinom i rozplanowaniu przestrzeni. A jest w Łazienkach okazja do zapoznania się z pracami projektantów z kilku epok: mamy tu Ogród Królewski w stylu barokowym z XVIII wieku, romantyczny z XIX wieku, a także modernistyczny z wieku XX. Od kilku lat wielką atrakcją jest nowy Ogród Chiński.
Naszym przewodnikiem po parku jest pani Barbara Werner - główny specjalista Łazienek ds. ogrodów historycznych. Pani Barbara przyznaje, że opieka nad tego rodzaju parkiem to spore wyzwanie. Rośnie tu prawie 10 tysięcy drzew, które wymagają pielęgnacji, np. usuwania posuszu, oprysków, walki ze szkodnikami… To także nieco utrudnień dla zwiedzających – bo w ogrodzie zabytkowym nie wolno na przykład grać w piłkę czy jeździć rowerem.
Najstarsze drzewa znajdują się w barokowej, osiemnastowiecznej części parku zwanej Ogrodem Królewskim. Są to na przykład ponad 200-letnie buki czy rzędy starych kasztanowców. Płynąc łódką po stawie, w pobliżu pałacu na wyspie mijamy niezwykle ozdobny, ogromny buk pospolity odmiany ‘Pendula’ (Fagus sylvatica). Ta zwisła odmiana pochodzi z Anglii, a jej pierwsze egzemplarze opisano około 180 lat temu. Swymi opadającymi do ziemi gałęziami tworzy ogromny parasol osłaniający kilkadziesiąt metrów kwadratowych brzegu stawu.