Renata siedem lat temu kupiła na Lubelszczyźnie opuszczone gospodarstwo i zamieniła je w przyjazny dom i ogród. Gleba jest tu piaszczysta i uboga, rosną na niej dzikie róże, sosny, brzozy, jałowce i leszczyny. Właścicielka dostosowała dobór innych roślin do miejscowych warunków, dlatego ogród ma charakter naturalistyczny i swobodnie przenika się z otaczającymi polami oraz brzozowymi zagajnikami. Nie ma tu prawdziwego trawnika, tylko łąka koszona dwa razy w sezonie z wycinanymi kosiarką ścieżkami. Jest za to sporo miejsc do wypoczynku. Domek grillowy ze starej obórki, zadaszona altana, przeszklona weranda, a także oryginalne roślinne zakątki – na przykład otoczona trawami plaża czy ławka w środku strzyżonej, rozłożystej sosny. W tej suchej okolicy sztucznie wykonane oczka wodne są jedynym źródłem wody dla żab i licznych ptaków. Pani Renata hoduje też w wolierze bażanty