Nowa Maja w ogrodzie

sezon 3 odcinek 24

Nowa Maja w ogrodzie 3

W Beskidzie Śląskim, kilka kilometrów od Szczyrku i 1,5 godziny wędrówki od szczytu Klimczoka leży wieś Meszna. Okolica bardziej kojarzy się z turystyką i narciarstwem niż z ogrodnictwem. A jednak na stromych górskich zboczach nie tylko jodły i świerki są w stanie zdrowo rosnąć…

Dzisiejszy ogród jest pod wieloma względami nietypowy: od roślinności, poprzez nagromadzenie wielkich skał, po niebywałą pedanterię widoczną w każdym szczególe. Jednocześnie to ogród bardzo pracochłonny i kosztowny - tym niemniej mogący dostarczyć wielu inspiracji. Właścicielem posesji jest Jan Rączka. Jako człowiek biznesu, bez reszty pochłonięty prowadzeniem firmy medycznej, całą zieloną architekturę oddał w ręce fachowca, Zdzisława Szumilasa. Właścicielowi zależało głównie na eleganckim trawniku, kolorowych rabatach i zapewnieniu intymności w ogrodzie. Poza tym projektant miał wolną rękę.

Największym wyzwaniem okazało się usytuowanie działki. A także surowy, kapryśny klimat, od którego – niczym Anglicy – zaczynamy naszą rozmowę. Bo rzeczywiście, czuć tutaj przewiew, a nawet przeciąg, bo wiatr schodzi z Klimczoka; później zaczyna się tu wiosna, a przymrozki zimowe pojawiają się wcześniej… To oczywiście miało pewien wpływ na dobór roślin, ale projektant zdecydował się na pewną „osłonę” – powstało skalne spiętrzenie, obsadzone odpornymi gatunkami. Ogród leży na południowym stoku, na wysokości ponad 500 metrów. Jest narażony na przeciągi, tym bardziej że dwie przyległe posesje są niezagospodarowane. Działka ma blisko 3 tysiące metrów kwadratowych. Wejście znajduje się od strony północnej, niżej położonej, gdzie rozciąga się podjazd. Kierując się na zachód, mijamy rabatę i ukrytą za nią wiatę śmietnikową i ścieżką z kamieni wędrujemy wzdłuż skalniaka do głównej części ogrodu, osłoniętej spiętrzeniem. U podnóża owego pagórka zbudowano założenie wodne z kaskadą. Naprzeciwko znajduje się taras, a przy domu – rabata. Koresponduje z nią większa, wcinająca się „jęzorem” w środek murawy. Dalej po kamiennych płytach i trawie docieramy do altanki gospodarczej, przed którą biegnie brukowana alejka. Tędy – lub schodkami – wracamy do podjazdu, z tej strony ożywionego wyspą zieleni.