Zaglądamy do ogrodu we Wrocławiu przy domu wybudowanym w latach dwudziestych ubiegłego wieku. Ogród jednak powstał kilka lat temu, a inspiracją dla projektantki była stara, 100-letnia morela. Ścieżki ogrodowe mają układ geometryczny na wzór wirydarza, który dzieli przestrzeń na kwatery: jest więc zaciszny kącik z ławką, są przestrzenie do leżakowania, warzywnik oraz kwatera gospodarcza z domkiem ogrodnika. Wszystko to znajduje się pod koronami drzew owocowych.
Patrząc z lotu ptaka na jedną z wrocławskich dzielnic, widzimy, jak duży udział w zielni miejskiej mają przydomowe ogrody. Tworzą sieć zadrzewionych enklaw, która łączy je z parkami i lasami. Dzięki temu miasto „oddycha i żyje“. W takiej aglomeracji liczy się dosłownie każde drzewo. Zaglądamy do ogrodu przy domu wybudowanym w latach dwudziestych ubiegłego wieku. Właścicielami tego zielonego zakątka są członkowie rodziny Pobrotynów. Zamieszkali tu przed kilku laty. Wyremontowali dom i założyli ogród, nie zmieniając przy tym dawnego charakteru miejsca. Zresztą, jak przyznaje pani Joanna, to właśnie stare drzewa przyciągnęły ją do tego miejsca. One tworzą klimat miejsca i nadają mu ogromną wartość.
Właściciele zaczęli prace od remontu domu, ale już w trakcie myśleli też o ogrodzie. I w efekcie pani Joanna sama zapisała się na kurs projektowania ogrodów – nawet nie po to, by samodzielnie zaprojektować ogród, ale by uczestniczyć w procesie jego tworzenia.