W świecie nieustannego dążenia do ideału i piękna wielu z nas robi wszystko, aby poczuć się atrakcyjnym. Rynek oferuje nam mnóstwo sposobów na upiększenie swojego wyglądu. Niestety, nie wszyscy mogą sobie na to pozwolić, dlatego swoje kompleksy skrywają pod wieloma maskami. Brak akceptacji swojej aparycji sprawia, że człowiek zamyka się w czterech ścianach, tylko po to, aby uniknąć szyderczych spojrzeń przechodniów.
Milena od wielu lat walczy z brakiem poczucia normalności. Jej kobiecość zniszczył hirsutyzm - nadmierne owłosienie na klatce piersiowej, brzuchu, plecach, a przede wszystkim twarzy. Największym problemem są broda i wąsy, które już kilka godzin po zgoleniu odrastają. Każde wyjście na zewnątrz poprzedzone jest długotrwałym i starannym przygotowaniem. Mimo tego, że kobieta sztukę makijażu opanowała do perfekcji, nie jest on w stanie zamaskować mocnego, czarnego zarostu. Włosy przebijają przez warstwy kryjącego podkładu. Milena bez porannej depilacji bądź maski chirurgicznej skutecznie zasłaniającej twarz nie wychodzi z domu. Przez tę izolację przed światem najbardziej cierpi jej synek, który większość czasu spędza zamknięty w czterech ścianach.
Milena nie jest typową kobietą, która marzy o twarzy modelki. Dla niej największym marzeniem jest pozbycie się wstydu, uciążliwego problemu, przez który odcina siebie, a także dziecko od otoczenia. Kobieta nie chce wyróżniać się z tłumu, ale stać się jego częścią. Czy doktor Gojdź wzbudzi w Milenie poczucie normalności?