Mobilni mechanicy

sezon 6 odcinek 6

Mobilni mechanicy 6

W Kleczy Dolnej obok Wadowic Adam i Tomek zmierzą się z awarią MAN-a TGX. Ciężarówka nie odpala. Kierowca musi dowieźć na wystawę do Torunia sprzęt dla pszczelarzy. Mechanicy dostrzegą spory ubytek powietrza w maszynie. Jako przyczynę wskażą stare uszczelki, odpowiadające za szczelność przyłączy – elementu układu pneumatycznego. Wymiana uszczelek na nowe nie rozwiązuje jednak problemu. Szybko okaże się, że powodów utraty powietrza w ciężarówce jest więcej…

Mirek z Szymonem otrzymają wezwanie do uszkodzonego Forda Mondeo. Kierująca zgłasza, że dzień wcześniej mechanicy naprawiali jej samochód, który znów się zepsuł. Poprzednio uszkodzone było łożysko, tym razem natomiast samochód ma problemy z układem kierowniczym. Powodem jest zatarta pompa wspomagania. Po jej zdemontowaniu okaże się, że doszło również do awarii pompy wodnej, która napędzana jest właśnie przez pompę wspomagania. Po wymianie ich obydwu i odpaleniu silnika, niespodziewanie dochodzi do dużego wycieku oleju ze wspomagania.

Łukasz i Paweł zajmą się naprawą zabytkowego Chevroleta Camaro. Klientka jest w drodze na wernisaż, podczas którego pięćdziesięcioletni samochód ma odgrywać bardzo ważną rolę. Mechanicy szybko zdiagnozują, że złamał się wybierak odpowiadający za pracę sprzęgła. Brakujący element prawdopodobnie został zgubiony, a w żadnym sklepie nie jest dostępny. Część musi dorobić ślusarz. Po jej zamontowaniu, samochód wciąż nie pracuje tak, jak powinien. Czasu jest coraz mniej…