W Bochni Adam i Tomek zmierzą się z naprawą klasyka amerykańskiej motoryzacji w postaci Chevroleta Corvette. Zdaniem mechaników za awarię odpowiadają wyeksploatowane świece. Na tym jednak dobre wiadomości się kończą – części zamienne do tego modelu są drogie i zwykle trudno dostępne.
Dodatkowo w trakcie demontażu Tomkowi wypadnie nasadka od świecy – jeśli jej nie znajdzie, to wyjęcie pozostałych świec będzie niemożliwe. Ze względu na budowę silnika mechanik nie jest w stanie wykręcić elementu manualnie, a niskie zawieszenie samochodu sprawia, że nie można wjechać pod niego podnośnikiem. Gdy wydaje się, że naprawa dobiega końca okaże się, że zawodzi również akumulator. Po podładowaniu wychodzą na jaw kolejne usterki.
Piotrek i Michał otrzymają wezwanie do uszkodzonego Renault Clio 3. Z pojazdu wyciekł płyn – mechanicy sądzą, że winę za to ponosi pęknięta obudowa termostatu. Szybka naprawa i można jechać dalej? Nic podobnego – podczas jazdy próbnej ujawni się kolejna usterka.
W Krakowie Mirek i Szymon zajmą się naprawą Opla Astry. Samochód nie chce odpalić, a komputer pokładowy sygnalizuje błąd czujnika ciśnienia na czwartym cylindrze. Taka awaria w przypadku Opla Astry jest dość powszechna, niestety przy tym kosztowna. Na domiar złego w trakcie jazdy testowej Szymon zorientuje się, że w pojeździe są zużyte klocki hamulcowe i trzeba je niezwłocznie wymienić. Kierująca spiesząca się do klienta będzie musiała uzbroić się w cierpliwość.