"Pokój piłkarza!" – o tym marzą dla małego Dominika jego rodzice, Olga i Marcin. Zadanie dla Uli niełatwe, bo zamiast pokoju dziecięcego jest graciarnia i składowisko różności – stary dywan, setki ubranek i zabawek, bo „babcie oszalały i zebrało się tego całkiem sporo", pranie i wózki. Rzeczy jest tyle, że nie mieszą się w szafkach, do łóżka malucha nie da się dostać, a przecież już najwyższy czas żeby uczył się spać sam.