Tomek z Łukaszem spróbują odpalić unikatowy silnik z Iso Rivolty 350 - włoskiego samochodu z lat 70. wyprodukowanego w liczbie zaledwie kilkuset sztuk. Motor konstrukcyjnie przypomina jednostki z Chevroleta Corvette, a jego wielką zaletą z punktu widzenia kolekcjonerów jest tak zwany "matching number" - fabrycznie pochodzi on dokładnie z tego nadwozia, które będzie odbudowywane. Zanim wart blisko 100 tysięcy złotych silnik trafi do komory, wszelkie ewentualne usterki muszą zostać wyeliminowane podczas testowego rozruchu. Jacek i Marcin zmierzą się z klęską urodzaju - na podjeździe w skarżyskim warsztacie czeka kilkanaście aut, dlatego na pierwszy ogień pójdzie względnie łatwy problem: stuki zawieszenia przedniego Renaulta Scenica. Pracownicy warszawskiej zajezdni zmierzą się z awarią ładowania w przegubowym Solarisie - okaże się, że padł jeden z trzech alternatorów, akurat ten, którego demontaż wymaga wyciągnięcia kompresora klimatyzacji i czasochłonnego odkręcania wielu śrub.